Słowo na 16 lutego 2022

Zbliża się kolejna miesięcznica, która jednoczy nas na modlitwie o rozpoznanie woli Bożej w sprawie sługi Bożego ks. Jana Marszałka i o błogosławieństwo Boże w procesie beatyfikacyjnym. Wiemy już wszyscy, że w styczniu ks. bp Roman Pindel otrzymał ze Stolicy Apostolskiej pozwolenie na otwarcie procesu, zgodnie z wymogami Prawa Kanonicznego. Tym samym można już używać w stosunku do ks. Jana tytułu „sługa Boży”. Otrzymaliśmy w ten sposób kolejny znak, że należy kontynuować rozpoczęty wysiłek zbierania dokumentów i poznawania bliżej osoby ks. Prałata. Właśnie w tym duchu proponuję spojrzenie na kolejny ciekawy fakt z jego życia.

Tym razem chciałbym przywołać wydarzenia z czasów II wojny światowej. W 1942 roku ks. Jan Marszałek zostaje posłany do Bachowic, gdzie podjął funkcję administratora parafii. Na terenie tej parafii mieszkał bardzo gorliwy kapłan, ks. prałat dr Franciszek Gołba, miejscowy rodak. Po święceniach studiował za granicą, był specjalistą w kulturach starożytnych i biblistą. Wykładał przed wojną na Uniwersytecie Jagiellońskim i cudem uniknął wywiezienia razem z innymi profesorami w 1939 roku. To dzięki jego staraniom i ofiarom powstał tutejszy kościół. Jest postacią niemal legendarną w historii Bachowic i okolicy. On też „trwał ze swoimi w tych ciężkich do przeżycia czasach”, jak pisze ks. Jan w kronice parafialnej. Ale nie o samym księdzu prałacie Franciszku, lecz chciałbym zwrócić uwagę na sposób charakteryzowania tego kapłana przez ks. Jana Marszałka. Widać z opisu w kronice, jak bardzo był zauroczony odwagą i ofiarnością tego dużo starszego kapłana, a przede wszystkim jego pobożnością i zaufaniem do Bożego Serca. W kronice cytuje jego wzruszające powiedzenia, którymi podtrzymywał ducha uciemiężonych okupacją ludzi. Powtarzał, że Boskie Serce, czczone w bachowickim kościółku, nie pozwoli skrzywdzić ludu Jemu poświęconemu. A kościół rzeczywiście jest pod wezwaniem Bożego Serca. Ks. Marszałek zauważa, że ks. Gołba codziennie trwał w kościele na modlitwie, gdzie Jezusowemu Sercu polecał tutejszych parafian. W czasie bombardowania szedł mimo wszystko między bombami do kościoła, choć ostrzegano go, że to niebezpieczne. On powtarzał, że nic mu się nie stanie, bo „my mamy w kościele Serce Jezusowe”. Sam nieraz był głodny, ale dzielił się czym miał ze swoimi rodakami. To cud, że nie został aresztowany i wywieziony przez Niemców do obozu koncentracyjnego, gdyż bardzo gorąco ale i mądrze podtrzymywał ducha polskości wśród ludzi. A pamiętajmy, że Bachowice były wtedy w „Reichu”. Ks. Marszałek cytuje nawet jeden z fragmentów z jego kazania: „Polska będzie, bo jej Królową jest Matka Boska Częstochowska”. Do Niemców mówił nieraz „wy i tak przegracie”. Umarł 18 stycznia 1944 roku, nie doczekawszy się wyzwolenia. Niemcy zabronili uroczystego pogrzebu, a jednak cała wioska zgromadziła się przy trumnie w kościele. Na jego grobie umieszczono napis, pewnie po konsultacji z ks. Marszałkiem: „Niestrudzonemu wychowawcy i ofiarnemu Sercu”.

To przepiękne świadectwo kapłana o starszym bracie w posłudze wyraża bardzo ważną prawdę dla nas. Księdzu Janowi były bardzo bliskie te postawy księdza prałata Franciszka i dlatego opisuje je z tak wielkim zaangażowaniem uczuciowym i pieczołowitością. Widział w praktyce, jak wielki ma on wpływ na parafię. W swojej pokorze umiał dostrzec i podkreślić jego duchową wielkość i autorytet moralny. Gdy z perspektywy czasu patrzymy dziś na życie i dzieło ks. prałata Jana Marszałka dostrzegamy zupełne podobne cechy, które charakteryzowały jego życie i całą posługę kapłańską. Głębokie nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa i do Matki Najświętszej, ofiarność w służbie Bożej, umiejętność dostrzegania potrzeb duchowych i materialnych swoich parafian, to jakby naśladowanie ks. Franciszka Gołby. Pewnie były także i inne źródła duchowej mocy ks. Jana, nie tylko przykład ks. Franciszka Gołby, ale i o tym warto pamiętać. Gdy w 1944 roku przeprowadzono na plebanii w Bachowicach i w kościele rewizję i dochodzenie prokuratorskie w sprawie rzekomego przechowywania broni, ks. Marszałek konkluduje całe wydarzenie: „wyszedłem dzięki Bożemu Sercu cało”. Oto dwaj wielcy czciciele Bożego Serca w służbie dla ludu Bożego. A nie można zapomnieć, że kto umie dostrzec dobro wokół siebie i cieszy się nim, łatwiej wchodzi na tę samą drogę i sam staje się dobrym.

 

Serdecznie zapraszam do kościoła w Łodygowicach na wspólną modlitwę o rozpoznanie woli Bożej i błogosławieństwo w procesie beatyfikacyjnym ks. prałata Jana Marszałka, 16 lutego we środę o godzinie 17.00. Będziemy też dziękować Panu Bogu za decyzję Stolicy Apostolskiej o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego. Modlitwie tym razem będzie przewodniczył ks. Prof. dr hab. Tadeusz Borutka, asystent Akcji Katolickiej w naszej diecezji. Na to spotkanie zostali także zaproszeni wszyscy członkowie i sympatycy AK, w ramach kolejnego spotkania Szkoły Świętości. Tym razem w centrum ich refleksji będzie właśnie ks. prałat Jan Marszałek. Kto nie może przybyć osobiście niech łączy się wtedy z nami duchowo na modlitwie.

ks. Stanisław Mieszczak SCJ

postulator

 

 Wszechmogący Boże, spraw, aby życie i przykład Twego sługi ks. Jana, przyczynił się do naszego postępu na drodze do zbawienia. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.