Kiedy zbliża się kolejna miesięcznica związana z modlitwą o wyniesienie do chwały ołtarzy Sługi Bożego ks. prałata Jana Marszałka, staramy się w tym roku przyjrzeć niektórym wydarzeniom z jego życia i posługi duszpasterskiej. Tym bardziej, że wiele z nich uległo już zapomnieniu, a jest w nich ważne przesłanie również dla nas dzisiaj.
Proponuję tym razem przyjrzeć się postawie otwartości ks. Jana na zmiany związane z reformą posoborową. Już wiele razy wspominaliśmy, że był w tych sprawach bardzo roztropny, ale nigdy nie był uparty w swoich osądach. Obawiał się nadużyć, które wynikały z nonszalancji niektórych duszpasterzy i wiernych, którzy bezmyślnie negowali „to co stare” i wprowadzali zmiany bez żadnego uzasadnienia w nauczaniu Kościoła. Nasz ksiądz proboszcz pilnie studiował dokumenty i całe nauczanie soborowe. Umiał dostrzec nowość, spowodowaną tchnieniem działania Ducha Świętego w Kościele, ale odrzucał tanie nowatorstwo. Nowość musiała być związana z posłuszeństwem Temu, „który czyni wszystko nowe” (por. Ap 21,5). Zamieszanie i kłamstwo jest zawsze przejawem działania Złego.
Przepięknym przykładem posłuszeństwa Duchowi Świętemu jest zaangażowanie ks. Prałata w prace I Synodu Prowincjalnego Metropolii Krakowskiej. Szczególnie widzimy to jak zorganizował i prowadził systematycznie prace zespołu synodalnego w naszej parafii. Przetrwały w naszym archiwum w Łodygowicach protokoły zespołu synodalnego z lat 1977 i 1978.
Zespół liczył około 15 osób, samych mężczyzn. Liczba się zmieniała, ponieważ w tym czasie nastąpił podział parafii i niektórzy członkowie zespołu musieli podjąć swoje obowiązki w Łodygowicach Górnych.
Zgodnie z tematyką podejmowaną na zebraniach plenarnych w Krakowie, dyskusja przenosiła się potem do naszego zespołu w Łodygowicach. Dotyczyła sposobu głoszenia słowa Bożego i sposobów przekazywania wiary w rodzinach. Autor tego protokołu (?) podkreślił z satysfakcją, że wiele z sugestii synodalnych w tych tematach jest już dawno realizowanych w naszej parafii. Dyskutowano o sposobie przygotowania młodych do sakramentu małżeństwa, o tematyce nauk przedmałżeńskich i o modlitwie w rodzinie. Znowu zauważył protokolant, że zachęty duszpasterzy sprowokowały wiele rodzin do wspólnej modlitwy i różańca. Kiedy zastanawiano się nad godziną Mszy Świętej roratniej w Adwencie, przyjęto zasadę, że ten okres ma również wymiar pokutny i musi zaznaczyć się w życiu każdej rodziny, więc ustalono ją na szóstą rano. Zastanawiano się wspólnie nad uczestniczeniem we Mszy Świętej niedzielnej. Stwierdzono, że około 2% mieszkańców parafii zaniedbuje ten obowiązek. Wśród przyczyn dostrzeżono złe świadectwo sąsiadów i innych wierzących, co zrodziło postanowienie lepszego świadectwa w swoim środowisku. Członkowie zespołu zobowiązali się chętnie do zbierania składki na mszach niedzielnych i świątecznych. Chcieli, by kapłani pozostawali w tym czasie w konfesjonale i przy dzieciach na kościele. Na kilku posiedzeniach podejmowano problem dzieci i młodzieży, którzy w kościele zachowują się nieodpowiednio. Wnioski były bardzo ciekawe. Podkreślono odpowiedzialność całej wspólnoty za klimat modlitwy w kościele, a więc przypomniano obowiązek upominania ze strony starszych. Ksiądz Prałat jednak dopowiedział, że upominanie musi być mądre, może to być zwykłe karcące spojrzenie, dyskretne słowo, gest itd. To był właśnie ksiądz Prałat.
Wiele czasu poświęcono przygotowaniu odpustu parafialnego. Członkami zespołu byli przeważnie ojcowie rodzin, więc zdawali sobie sprawę, że odpust trzeba przygotować duchowo, ale należy przygotować święto w rodzinie. Ustalono zatem, że spowiedź przed odpustem będzie w piątek, by w sobotę można było przygotować dom dla gości. Wiele cennych uwag wynikało z dyskusji nad przygotowaniem dzieci do I Komunii św., o przygotowaniu do uroczystości Bożego Ciała i procesji. Ważną kwestią było świadome i czynne uczestnictwo wiernych w celebracji liturgicznej. Była to prawdziwa nowość, zgodnie z wymogami Soboru i tutaj ks. Prałat przybliżał uczestnikom zespołu co oznaczają te pojęcia. Widać, że sam czytał w tym względzie aktualną literaturę teologiczną. Podejmowano temat nabożeństw okresowych w parafii i przeżywania roku liturgicznego w rodzinie.
Zespół ten dojrzewał powoli do tego, by zgodnie z sugestiami Synodu Metropolii Krakowskiej stać się Radą Duszpasterską w parafii. Ponieważ w zebraniach plenarnych w Krakowie brał udział ks. Prałat i jeden z członków zespołu parafialnego, więc także sprawozdania składali razem. Dyskusje były ożywione i wnioski duszpasterskie były przyjmowane wspólnie. Trzeba podziwiać Księdza Prałata, który już wtedy umiał tak skutecznie współpracować z tak dużym zespołem ludzi świeckich. Podkreślam, że umiał współpracować, bo wyniki prac zespołu były owocem przemyśleń wszystkich uczestników, a nie dyktatem duszpasterza. O tych problemach rozmawiano także w rodzinach, a więc synod miał swoje reperkusje także „pod strzechą”.
Dla całości informacji warto przypomnieć czym był Synod. Po zakończeniu II Soboru Watykańskiego poszczególne kościoły partykularne (diecezje) miały podjąć refleksję nad reformą w strukturach lokalnych synodów. Metropolita Krakowski ks. kardynał Karol Wojtyła, odpowiedzialny za Metropolię, którą stanowiły diecezje krakowska, kielecka, katowicka, częstochowska i tarnowska, zwołał synod w 50. rocznicę powołania Metropolii Krakowskiej 28 października 1975 roku oraz w 900. rocznicę męczeńskiej śmierci św. Stanisława (1079). Synod w swoich pracach nieco się zatrzymał po wyborze kard. Karola Wojtyły na Stolicę św. Piotra, ale ks. kard. Macharski kontynuował dalej to dzieło, by pozwolić zakończyć je Papieżowi, w czasie jego drugiej pielgrzymki do Polski, w 1983 roku. Synod był prawdziwym błogosławieństwem dla Metropolii. Św. Jan Paweł II w homilii na zakończenie znamienne słowa: „Niech owoc tego Synodu okaże się w tym, że Trójca Przenajświętsza jeszcze bardziej będzie przebywać w duszach wszystkich synów i córek tej wielkiej wspólnoty, jaką stanowi Metropolia Krakowska”
Wspominając naszego duszpasterza Sługę Bożego ks. Jana Marszałka i dziękując Panu Bogu za jego mądrą posługę, musimy nauczyć się dostrzegać to wielkie dobro, którego skutki trwają u nas do dzisiaj. Widać, jak żywą wspólnotą była nasza parafia, mimo swoich braków. Wspólna modlitwa każdego szesnastego dnia miesiąca pomaga także nam w odkrywaniu tej wspaniałej postaci ks. Jana. Chociaż robił on wszystko jak inni kapłani, a jednak wyrastał pośród nich przez swoją duchową wielkość i mądrość, płynącą z przeżywanej wiary.
Spotkajmy się 16 sierpnia o godzinie 18.00 w Łodygowicach. Będziemy gościć także pielgrzymkę z Bachowic wraz proboszczem, księdzem kanonikiem Jerzym Skórkiewiczem. On też poprowadzi naszą modlitwę w tym dniu. Cieszymy się także, bo dzień wcześniej, w uroczystość Wniebowzięcia Matki Najświętszej, zostanie odsłonięta tablica pamiątkowa w kościele w Bachowicach, w osiemdziesiątą rocznicę przybycia ks. Jana Marszałka do ich parafii. Było to w czasie wojny 12 sierpnia 1942 roku. Tak więc pamięć o naszym Słudze Bożym jest pielęgnowana także w tamtej parafii i za to Bogu niech będą dzięki!
W Sercu Jezusa
ks. Stanisław Mieszczak SCJ
postulator
Boże, Ty przez łaskę święceń dołączyłeś Sługę Bożego ks. Jana do grona pasterzy Twojego Kościoła Świętego, otaczaj nas nadal swoją miłością i przyjmij do wspólnoty wybranych w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.