Wrześniowa miesięcznica naszej modlitwy o błogosławieństwo Boże w procesie beatyfikacyjnym Sługi Bożego ks. Jana Marszałka przypada po święcie Podwyższenia Krzyża i wspomnieniu liturgicznym Matki Bożej Bolesnej, nazywanej także Siedmiobolesną przez Słowaków. Postawienie krzyża Chrystusa w centrum naszego życia, czyli podwyższenie jego znaczenia na drodze do naszego zbawienia, wprowadza coś bardzo ważnego w naszą codzienność. Mówi o tym nasza wspaniała pieśń, która jest tłumaczeniem łacińskiego hymnu „Vexilla Regis”: Króla wznoszą się znamiona, tajemnica krzyża błyska. Na nim życie śmiercią kona, lecz z tej śmierci życie tryska”. Tajemnica krzyża zawsze jest trudna, choć Chrystus dopisał do niej rozdział o zwycięstwie nad złem i śmiercią. To dlatego tradycja Kościoła ukazuje nam przy tej tajemnicy także osobę Matki Najświętszej, Matki Bożej Bolesnej, naszej Wspomożycielki. Nie jest to przypadek.
Wiele razy tę tajemnicę zgłębiał w swoich homiliach także ks. Jan. W jednej z nich, wygłoszonej w Skrzypnem, znajdujemy pokorną i odważną naukę. „Krzyż przeraża chrześcijanina. Pod krzyżem znalazł się tylko św. Jan, bo był czcicielem Maryi. Doszedł na Kalwarię, bo oparł się na ramieniu Maryi. Aby iść śmiało drogą doświadczeń trzeba się oprzeć na ramieniu Maryi. Aby stanąć pod krzyżem i wytrwać trzeba stać się jej dzieckiem”. I wyjaśnia dalej. „Naśladować (Maryję) to znaczy urobić umysł i serce na ideale Jej umysłu i serca. Wierni Chrystusowi jak Ona pod krzyżem, posłuszni woli Bożej jak Ona, rozmodleni jak Ona, pokorni, pracowici, ubodzy, ukryci jak Ona”. Pamiętajmy, że wypowiedział te słowa kapłan, który umiał iść wiernie drogą krzyża za Chrystusem. W wierności na tej drodze podtrzymywała go właśnie Matka Najświętsza, o czym był głęboko przekonany. W tej wiosce, w tej wspólnocie, w 1953 roku przeżywał gorycz wygnania przez komunistów z parafii w Łodygowicach. Ale tutaj doznawał także opieki Bożej, bo przyjęto go serdecznie i ochraniano. Dzisiaj nie można określić kiedy wypowiedział te znamienne słowa, ponieważ wracał do Skrzypnego wiele razy.
Naszej wrześniowej modlitwie przewodniczył ks. dr Szymon Tracz, specjalizujący się w historii sztuki sakralnej oraz proboszcz w Starej Wsi. To on pomógł odzyskać piękno naszej zasłony wielkopostnej i przyczynił się do rozpoczęcia remontu naszego kościoła. Jak sam przyznaje, nie spotkał się osobiście z ks. Janem Marszałkiem, ale przecież słyszał o nim wiele od kapłanów w swoich rodzinnych Radziechowach oraz pracując jako wikariusz w Żywcu Zabłociu. W homilii podjął głęboką refleksję na temat dobra i piękna, które wynikają z Bożej harmonii i związał te pojęcia z posługą ks. Jana. Podkreślił także mądrą troskę tego kapłana o naszą starodawną świątynię.
Obok niego przy ołtarzu celebrowali także ks. prałat Józef Niedźwiedzki, ks. prof. Antoni Świerczek prorektor UPJP II w Krakowie, ks. kan. Jacek Furtak proboszcz i dziekan w Ogrodzieńcu, ks. dr Stanisław Cader pracujący w Andrychowie, ks. Stanisław Mieszczak SCJ postulator oraz ks. Janusz Ponc wikariusz.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy zgłosili swoją gotowość świadczenia w procesie beatyfikacyjnym ks. Jana Marszałka. Jest to ważne, ponieważ wielu świadków przeszło już do wieczności, więc każdy z żyjących jest potrzebny. Dziękuję także za ofiary składane na potrzeby procesu. Właśnie w dniu 16 września ks. Biskup Roman Pindel otrzymał oficjalną prośbę o powołanie trybunału i rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego. Niech Pan błogosławi naszym poczynaniom w tym pięknym dziele.
W Sercu Jezusa
- Stanisław Mieszczak SCJ
postulator