Gdy próbuje się zebrać i usystematyzować myśli Sługi Bożego ks. Jana Marszałka związane z rozumieniem Miłosierdzia Bożego z podziwem dostrzegamy głębię treści, którymi żył i które tak solidnie przekazywał wiernym, nad którymi sprawował pieczę duszpasterską. Komentując kiedyś Ewangelię o faryzeuszu i celniku przypominał, że prawdziwa religijność wyraża się w wewnętrznych intencjach, które towarzyszą naszemu działaniu. Potrzeba więc na co dzień cnoty miłości i miłosierdzia, by realizować je potem w praktyce (por. Zapiski 26).
Ks. Antoni Spórna w homilii w dniu naszej wspólnej modlitwy o błogosławieństwo Boże w procesie beatyfikacyjnym ks. Jana, nie tylko przedstawił systematycznie główne treści kultu Bożego Miłosierdzia, ale także podkreślił rolę kapłana duszpasterza w ukazywaniu miłosierdzia Bożego człowiekowi. Ważne jest bowiem motywowanie wierzącego, by „wyciągnął rękę” do Boga, by wyraził z całego serca swoje przekonanie „Jezu, ufam Tobie”. Takim właśnie był ks. Jan Marszałek. Kaznodzieja wskazał na ambonę, z której ks. Prałat tak często głosił słowo Boże. My pamiętamy także, jak ks. Jan na tej ambonie klęczał i prowadził godziny święte w pierwsze czwartki miesiąca. Cenne dla nas było także potwierdzenie przywiązania ks. Jana do naszej parafii. Jako krewny ks. Marszałka, pamięta jego kilkakrotny pobyt w rodzinnym Krzeczowie, ale w rozmowach ks. Prałat ciągle wracał do tego co dzieje się w Łodygowicach. Tak żył i tak umarł prawdziwy pasterz, który naśladował Dobrego Pasterza w trosce o dobro duchowe parafian.
Przy ołtarzu zgromadzili się liczni kapłani. Przewodniczył oczywiście nasz gość ks. Antoni Spórna. Obecni byli przy ołtarzu także kapłani ks. Stefan Misiniec, ks. Jacek Furtak, ks. Marcin Jakubiec, ks. Stanisław Czernek oraz duszpasterze łodygowscy ks. Janusz Ponc oraz ks. proboszcz Józef Zajda. Modlitwę na końcu Mszy Świętej poprowadził jak zwykle ksiądz postulator. Trzeba wspomnieć także ks. Stanisława Hetnała, który nie może być obecny fizycznie ze względu na wiek i choroby (przebywa w domu księży emerytów we Wrocławiu), jednak ciągle zapewnia o jedności z nami w modlitwie, właśnie w sprawie beatyfikacji.
Ks. Antoni przywiózł ze sobą z Krzeczowa także mamę. Mieliśmy zatem obecność rodziny ks. Jana. O duchowej jedności zapewniali także krewni z Toporzyska. Nie mogli jednak dotrzeć ze względu na chorobę.
Także siostry zakonne zapewniają nas ciągle o swoim wsparciu modlitewnym. I tym razem była z nami S. Elwira. Siostra Teresa Matlak, pracująca w Chrzanowie, zapewniała mnie o modlitwie i inne nasze siostry rodaczki także są z nami w tej godzinie.
Jak zwykle dziękuję miejscowej Akcji Katolickiej za troskę o przygotowanie tego naszego spotkania modlitewnego i obecność ze sztandarem. Dziękuję wszystkim, którzy włączają się w tę modlitwę i przekazują swoje intencje zarówno na stronie internetowej jak i do skrzynki przy ołtarzu Matki Bożej Różańcowej.
Podzielę się jeszcze na koniec radosnym doświadczeniem, które przeżyłem w parafii Bębło. Jest to wspólnota, która utworzyła się z dawnej parafii Biały Kościół. Budowę kościoła w tej miejscowości prowadził nasz rodak ks. Marian Matusiak. Ale starsi pamiętają jak tam pracował duszpastersko ks. Prałat Jan Marszałek, będąc administratorem w Białym Kościele. Bardzo zależało mu na tej cząstce parafii, gdyż mieli do kościoła ponad pięć kilometrów. To kolejny znak świątobliwego życia i posługi naszego Sługi Bożego.
Niech Pan nas wspiera w rozpoznawaniu Jego woli w sprawie ks. Jana Marszałka.
Z pamięcią w modlitwie
ks. Stanisław Mieszczak SCJ
postulator