Rozważając różne aspekty nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa, widoczne w życiu i posługiwaniu Sługi Bożego ks. Jana Marszałka, łatwo jest dostrzec charakterystyczną cechę ofiarności i całkowitego poświęcenia się Chrystusowi w służbie dla Niego. Kiedyś zostało już podkreślone ofiarowanie się Najświętszemu Sercu naszego Pana Jezusa Chrystusa poprzez akty poświęcenia i wynagrodzenia. Te akty nie są jedynie formą pobożności, ale mają swoje konsekwencje w życiu wiernego. Dają siłę duchową do naśladowania Chrystusa w poświęceniu własnego życia tak jak uczynił to On.
„Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać” (J 10,17-18).
Widzimy to przede wszystkim w ofiarnej pracy duszpasterskiej ks. Jana i rozwijaniu nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Swoją ofiarnością pociąga parafian do odnowienia ich przywiązania do Chrystusa. W krótkim czasie po przybyciu do Łodygowic wzrasta ilość przystępujących do spowiedzi i Komunii Świętej z okazji pierwszego piątku. Wzrasta uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii. Przyniosło to potem konsekwencje w poprawie życia i relacji społecznych, co prowokuje władze ateistyczne do wyrzucenia go z parafii, podobnie jak i innych gorliwych kapłanów w Polsce, w ramach odwetu za „non possumus” Prymasa i Episkopatu Polski.
Czas nieobecności ks. Marszałka w Łodygowicach (1953-1956) uwidocznił się także negatywnie w życiu religijnym w parafii. Po powrocie odnotował on w kronice parafialnej z przykrością wyraźny regres w tym względzie. Ale znowu podejmuje systematyczną i gorliwą posługę na każdym odcinku życia parafialnego. Z podziwem odnotowujemy jego dyspozycyjność w konfesjonale już od 4 rano, by ułatwić życie sakramentalne robotnikom, wyjeżdżającym do pracy. Widzimy jego troskę o chorych, o ubogich. Nie załamał rąk, gdy katecheza została wyrzucona ze szkoły i organizuje zaplecze katechetyczne przy parafii, które służyło potem przez wiele lat. Nie ograniczał się do katechezy dzieci i młodzieży szkolnej, ale także urządzał systematyczne spotkania katechetyczne dla młodzieży pracującej i pozaszkolnej oraz katechezę dla dorosłych. Wszystko to była konsekwencja jego oddania się Chrystusowi do końca i łaska Boża oświecała go oraz umacniała do wszystkich tych działań.
Śladem jego umiłowania ideału Chrystusa, który poświęca samego siebie dla zbawienia każdego człowieka (por. J 10,11-16), są właśnie takie tematy poruszane często w homiliach. W jednej ze swoich homilii, prawdopodobnie z okazji pierwszego piątku, mówi właśnie o ty, że Serce Jezusa jest wzorem ofiarności i poświęcenia (Teksty I, 76). Mówi tam, że prawdziwą ofiarą jest nasz dar, ale złożony z miłości do Boga. To szczere oddanie Bogu ubogaca potem duchowo człowieka, gdyż właśnie taka jest odpowiedź Boga. I przytacza także przykłady ofiary Abla, Noego, Abrahama – który ofiaruje syna, Melchizedeka – który ofiaruje chleb i wino. Ale ofiarą miłą Bogu jest także wyniszczenie złych przyzwyczajeń, właśnie po to, aby lepiej zjednoczyć się z Bogiem i pełniej przyjmować Jego łaskę.
Pięknym przykładem umiłowania przez ks. Marszałka ideału ofiary i poświęcenia się dla Serca Jezusowego jest podkreślanie właśnie tych cnót w homiliach pogrzebowych. Na pogrzebie swojego kolegi rocznikowego ks. Zbigniewa Przeworskiego, proboszcza w Wilkowicach, w grudniu 1967 roku, przypomina o jego głębokim przywiązaniu do ideału Jezusowego.
„A takie jest Serce Boże – bezgranicznie kochające Boga, kochające was aż do ofiary na krzyżu. O sobie zapomniało. I dlatego to Serce Boże było nie tylko ideałem dla ks. Zbigniewa, ale was starał (się) rozpalić nabożeństwem do Serca Pana Jezusa. Stąd poświęca parafię Bożemu Sercu w grudniu 1941 r. Co roku to poświęcenie uroczyście odnawia. (…) Zrozumiał, że zmaterializowanego człowieka podniesie nie materia, ale tylko miłość Boża”.
Podkreślił także, jak bardzo z nabożeństwem do Serca Pana Jezusa łączy się częsta spowiedź święta, Komunia Święta i zrozumienie ofiary Mszy Świętej, bo tam ofiara miłości uobecnia się dla nas. Ze wzruszeniem dodaje jeszcze jedną myśl.
„Umiera w piątek, dzień Serca Pana Jezusa. Bierze go Pan Jezus do siebie jeszcze w nocy. Przychodzi do czuwającego i kochanego przez siebie”.
Ks. Jan podkreśla także skąd ks. Zbigniew czerpał siłę do swojej gorliwej pracy. Zjednoczenie z Chrystusem uzdalniało go do bycia blisko najbardziej potrzebujących, oderwania się od przywiązania do rzeczy materialnych. To zachowało jego duszę w wolności wewnętrznej i uzdolniło do bezinteresownej służby i poświęcenia. Umiłował proste życie, niekosztowne urządzenie mieszkania i zachował wielkoduszną hojność dla ubogich.
Z tekstu tej homilii wnioskujemy jak bardzo te ideały były bliskie dla naszego księdza Jana. Jego proste mieszkanie, mądra troska o ubogich w parafii i szczera pobożność są owocem jego umiłowania ideału Chrystusa, Jego Boskiego Serca.
Zapraszam na kolejne nasze spotkanie modlitewne z modlitwą o błogosławieństwo Boże w procesie beatyfikacyjnym Sługi Bożego księdza Jana Marszałka. Będzie to jak zwykle 16 października, w poniedziałek. Zaczniemy modlitwą różańcową o godzinie 17.00. Potem Msza Święta pod przewodnictwem ks. Jana Kieresa, wikariusza w Łodygowicach w latach siedemdziesiątych. Cieszę się, że zgodził się dołączyć do naszej wspólnej troski o dostrzeżenie wielkiego daru Bożego, jakim była posługa ks. Prałata.
Złączmy się we wspólnej modlitwie i naszą intencję przedstawmy Bogu przez ręce Matki Najświętszej.