W drodze do beatyfikacji
Nasza droga w rozpoznawaniu Bożego działania przez osobę ks. Jana Marszałka wciąż objawia nowe horyzonty. W ostatnią niedzielę (16 lutego) naszej comiesięcznej modlitwie przewodniczył ks. kan. Robert Kasprowski. Podejmując temat Ewangelii na tę niedzielę (Mt 5, 17-37) skoncentrował się na nauczaniu Pana Jezusa, który ukazywał nowy sposób pojmowania Przykazań Bożych. Są one bowiem dla nas darem i przewodnikiem, więc musimy je podejmować i realizować z miłością do Pana Boga. Z tego rodzi się prawdziwa wierność chrześcijańska. I tutaj porównał podobne losy księdza Prymasa Wyszyńskiego i ks. Jana Marszałka. Jeden przewodził całemu Kościołowi w Polsce, a drugi prowadził naszą parafię. W podobnym czasie i z tych samych motywów byli obydwaj prześladowani przez reżim komunistyczny. Nie mogli i nie chcieli iść na kompromisy. A jednak to przez nich Bóg objawił nam swoją moc. Ks. Robert przypomniał również, iż musimy troszczyć się gorliwie, by pamięć o ks. Prałacie była wciąż żywa między nami.
Dziękujemy ks. Robertowi za te słowa. Doświadczył obecności ks. Prałata w świadomości naszej parafii, cenił ją bardzo i dlatego wzywa nas dzisiaj, byśmy tego skarbu nie zmarnowali.
Jak zwykle w naszej wspólnocie modlitewnej widoczna była Akcja Katolicka ze swoim sztandarem i w swojej posłudze przy ołtarzu. Tym razem było nas wielu w kościele, bo wielu przyszło także na niedzielną Mszę Świętą. Przy ołtarzu, obok ks. Roberta, stanęli jak zwykle duszpasterze i rodacy:
ks. Infułat Michał Jagosz, nasz rodak, pracujący w Rzymie,
ks. prałat Józef Niedźwiedzki, świadek odejścia do Pana ks. Marszałka i jego następca,
ks. kan. Jan Cendrzak, emerytowany proboszcz z Dziekanowic i jeden z pierwszych organizatorów zbierania dokumentacji o ks. Marszałku,
ks. kan. Stanisław Czernek, pracujący obecnie w Radziechowach,
ks. dr Stanisław Cader, redaktor jednej z publikacji o ks. Marszałku,
ks. kan. Stanisław Wójcik, proboszcz z Bielska,
ks. Stanisław Mieszczak SCJ, postulator,
oraz wszystkich nas przyjmował proboszcz, ks. prałat Józef Zajda.
Towarzyszyły nam duchowo nasze rodaczki siostry zakonne, które zapewniały mnie o tym, że trwają wraz z nami na modlitwie. Ta jedność wszystkich nas w modlitwie jest tutaj bardzo ważna, bo przecież Boski Mistrz nas zapewniał:
„Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18,19-20).