W drodze do beatyfikacji
Nasza modlitwa we wtorek 16 czerwca w Łodygowicach przyniosła nam wiele radości. Ze względu na odwołanie ścisłych ograniczeń, związanych z pandemią, było nas więcej i mamy nadzieję, że wszystko prowadzi powoli do zakończenia tego wielkiego zła. Potrzeba jednak nadal naszej ufnej modlitwy w pomoc Bożą.
Bardzo dziękuję ks. Stanisławowi Czernkowi za przewodniczenie tej modlitwie. W swojej homilii przywołał między innymi postawę głębokiego zaufania Księdza Prałata do Najświętszego Serca Jezusowego. Nosił je w sercu od swej młodości i pogłębił je w latach swojej formacji do kapłaństwa. Potem trudne lata duszpasterzowania nauczyły go ufać Bożemu Sercu jeszcze bardziej. Gdy w 1944 roku Niemcy znaleźli broń u jednego z parafian w Bachowicach, podejrzenie padło na plebanię i proboszcza. Rewizja i dochodzenie skończyło się dobrze dla ks. Marszałka, co skonkludował w kronice słowami: „wyszedłem dzięki Bożemu Sercu cało”. Podobnie nabożeństwo do Matki Najświętszej, co pięknie przywołał ks. Stanisław. Szczególnie wprowadzenie i pielęgnowanie nabożeństwa do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jakimś widocznym dowodem tej jego ufnej modlitwy do Maryi jest malutka broszurka z Nieustającą Nowenną, która znajduje się w zbiorach na plebanii. Jest tak mocno wytarta palcami, że kartki ledwo trzymają się razem. Widać, że miał tę modlitwę bardzo często w swoich dłoniach. Dziękuję Księże Stanisławie.
Dziękuję również kapłanom Rodakom, którzy byli obecni na tej Mszy Świętej. Byli to ks. dr Tadeusz Mrowiec, ks. dr Stanisław Cader, ks. kan. Jacek Furtak. Jeszcze raz wspólnie gratulujemy jubileuszu 25 lecia kapłaństwa ks. Januszowi Poncowi, który z nami modlił się przy ołtarzu. Wspominaliśmy również 50 lecie kapłaństwa ks. kan. Jana Cendrzaka. Te wspólne spotkania przy ołtarzu wraz z ks. Janem Marszałkiem dają nam poczucie dobroci Bożej, która spływa z nieba na naszą wspólnotę. Wierzymy, że ma w tym udział również ks. Jan Marszałek.
Gdy zapraszałem na tę wspólną modlitwę w dniu 16 czerwca przywołałem Nawiedzenie Matki Bożej Częstochowskiej w naszej parafii, które miało miejsce 6 i 7 czerwca 1968 roku. Było to ważne wydarzenie w życiu ks. Jana i całej parafii. Na to wspomnienie zareagował Pan Profesor Michał Kliś, który wtedy był odpowiedzialny za dekorację naszej świątyni, oczywiście na prośbę ks. Jana Marszałka. Podkreślał wielkie zaufanie, jakie ks. Jan okazał wtedy całej ekipie. Ze wzruszeniem opowiadał, jak w czasie montowania korony na wieży kościelnej przez strażaków, nie wtrącał się do spraw technicznych, które pozostawił w rękach fachowców, a sam cały czas towarzyszył pracom z różańcem w ręku. Starsi pamiętają ten cudowny zapach w naszej świątyni, który pochodził z wieńców, ułożonych na kształt wielkopostnej zasłony, zasłaniającej w naszym kościele wielki ołtarz od piątej niedzieli Wielkiego Postu. Na tych wieńcach zostały ułożone puste ramy, bolesny znak braku obrazu Matki Bożej, zatrzymanego przez naiwnych komunistów. Pan Profesor poprosił również o wspomnienie w modlitwie zmarłych jego współpracowników, którzy w tamtych dniach z nim współpracowali, realizując to wymowne dzieło. Byli to pani Zofia Malec, pan Władysław Marek oraz pan Adam Krywult – niech radują się radością nieba i kosztują nieprzemijającego Piękna. Całe to wydarzenie, z jego wymiarem artystycznym, duszpasterskim i moralnym warto będzie kiedyś przybliżyć na nowo w naszej parafii, bo przecież znamy jego błogosławione skutki w życiu naszej społeczności. Dziękujemy Panie Profesorze!
Ostatnio nawiązałem także bliską współpracę z parafią w Bachowicach. Bardzo życzliwy proboszcz, ks. Jerzy Skórkiewicz, jest bardzo wrażliwy na te sprawy, gdyż z tą parafią związane są już dwa procesy beatyfikacyjne i proces ks. Marszałka byłby trzeci.
Bardzo serdecznie dziękuję za ofiary, które składacie na potrzeby naszego dzieła. Są to ofiary do puszek i na konto bankowe procesu. Pomagają one realizować projekty i zadania, które stają się coraz pilniejsze.
Została również przygotowana mała publikacja, z głównym przeznaczeniem dla ludzi młodych, którzy Księdza Prałata już nie znali. Stoi za tym oczywiście niestrudzony pan Jacek Kachel, a część duchową opracowałem ja. Ze względów technicznych nie udało się jej dostarczyć dzisiaj, ale drukarnia obiecała sfinalizować wszystko w przyszłym tygodniu. Postaram się więc dostarczyć ją potem jak najszybciej do naszej parafii.
Niechaj Boże błogosławieństwo towarzyszy nam w tym dziele, aby mogło przyczynić się umocnienia Królestwa Chrystusa w naszych duszach i w całym społeczeństwie.
ks. Stanisław Mieszczak SCJ
postulator