Słowo na 16 sierpnia 2021

Jednym z odwiecznych pytań, jakie drążą człowieka dotyczy samego Pana Boga, jakim On jest. Nie można Pana Boga dotknąć, zobaczyć, ale można Go jednak poznać na kilka sposobów. Jednym z nich jest refleksja nad dziełem stworzenia, które nas otacza. W Księdze mądrości Syracha znajdujemy piękną myśl: „Nikt nie potrafi opisać Jego czynów, a któż będzie mógł zbadać Jego wspaniałe dzieła? Któż zdoła zmierzyć potęgę Jego wielkości i któż potrafi dokładnie opowiedzieć dzieła Jego miłosierdzia?” (Syr 18,4-5). Nie każdy potrafi dostrzec Stwórcę, patrząc na wspaniałość dzieła stworzenia, ale ci co potrafią, winni dzielić się z innymi tym odkryciem. Prorok Izajasz wzywa: „Śpiewajcie Panu, bo uczynił wzniosłe rzeczy! Niech to będzie wiadome po całej ziemi!” (Iz 12,4-5). W ten sposób rozchodzi się ta prawda między ludźmi i niesie im nadzieję.

Dla wierzącego poznanie Pana Boga opiera się bardziej na refleksji o Jego dziełach miłosierdzia, o których również wspomniał już autor Księgi Syracha. Chodzi o rozpoznanie cudownego działania łaski Bożej w historii człowieka. Zatem nie tylko wspaniałe dzieła natury, ale także wnętrze człowieka ubogaconego łaską od Boga potrafi mówić o Nim i o Jego dobroci. Po wiele razy nasza liturgia uświadamia nam tę wspaniałą prawdę. „W zgromadzeniu świętych jaśnieje Twoja chwała, bo dzięki Twojej łasce zdobyli zasługi, które nagradzasz” (prefacja o Świętych). Przez obecność świętych pośród nas Bóg sam objawia się nam i staje przy nas. Jaśnieje Jego chwała i rozprasza mroki ludzkich serc, dokonując ich umocnienia i przemiany. Właśnie przez świętych Bóg może rozlewać pośród nas łaskę swojego miłosierdzia, ubogacać nas duchowo, bo oni są naszymi braćmi, należą do naszej społeczności. Dzięki nim zmienia się na lepsze nasze środowisko, a w konsekwencji cała ludzkość. Jest to wizja, o której pisał już prorok Ezechiel. „Gdy zajaśnieje w was moja świętość, zgromadzę was ze wszystkich krajów i wyleję na was wodę czystą, i będziecie obmyci z wszelkich nieprawości waszych i dam wam ducha nowego” (Ez 36,23-26). Potencjał łaski Bożej, która jaśnieje w świętych, wpływa na innych i pobudza ich do otwarcia serca na działanie Ducha Bożego. On rozbudza w sercach ludzi na całym świecie żywą nadzieję na życie w pokoju i prawdziwym szczęściu (por. KDK 93). W tym widzimy przede wszystkim zasługi świętych, którzy sami przylgnąwszy do Chrystusa, pociągają do Niego także braci. Sami przemienieni łaską z nieba pomagają innym otworzyć się na jej działanie.

Przypomnijmy sobie jak objawienie się chwały Bożej Apostołom w Wieczerniku gruntownie ich przemieniło. Gdy zstąpił na nich Duch Święty z prostych uczniów Jezusa stali się wspaniałymi Apostołami, którzy poszli odważnie na wszystkie krańce ówczesnego świata. Dwunastu dokonało tak niezwyczajnego dzieła, pociągając wielu ludzi do pójścia za Chrystusem. A święty Paweł, po tym jak ogarnęła go światłość Pana pod Damaszkiem, był już nie Szawłem ale Pawłem. Z prześladowcy Kościoła stał się Apostołem. Jak wspaniale uformowała łaska Boża świętego Maksymiliana Marię Kolbego. Heroiczny akt oddania życia za brata w Auschwitz był konsekwencją całego jego życia całkowicie oddanego Chrystusowi przez Maryję. W piekle obozu koncentracyjnego rozkwitł kwiat jego miłości do Boga i do bliźniego. Na tej drodze dokonuje się przemiana świata i rzeczywista rewolucja. A skąd wziął się dynamizm apostolski św. Jacka Odrowąża w XIII wieku? Właśnie z tej Bożej światłości, która napełniała jego serce i ukształtowała go jako świadka Bożego miłosierdzia. Łaska naszego Pana uczyniła z pokornej zakonnicy, Faustyny Kowalskiej, wielką apostołkę Jezusa Miłosiernego w naszych czasach. Z ludzkiego punktu widzenia nie nadawała się ona do tej misji, ale Bóg widzi inaczej i potrafi ubogacić człowieka do wypełnienia szczególnej misji. Takich świętych jest wielu i w nich Pan Bóg ukazuje nam wzór postępowania, przez ich wstawiennictwo udziela nam pomocy, a w zjednoczeniu z nimi ułatwia nam drogę do nieba (por. prefacja o świętych). Patrząc na wspaniałe postacie naszych świętych odkrywamy więc także wielkość naszego Boga i wspaniałość działania Jego łaski. On podnosi nieustannie człowieka, rozwijając wszystkie jego możliwości.

Popatrzmy jeszcze na postać ks. Jana Marszałka. Starsi pamiętają go przy ołtarzu, w posłudze w konfesjonale i w rozmowach z wiernymi przy kościele oraz na plebanii. W jego postawie nie było pozy, teatralności. Pociągał serdecznością, choć potrafił być także surowy i konsekwentny. Z jego wnętrza, bogatego w łaskę Pana, wypływał jego codzienny sposób postępowania. Jednym z pięknych świadectw tego co przeżywał w swoim sercu jest fragment z jego homilii wygłoszonej na pogrzebie ks. Musiała w Krzyżowej w 1967 roku. Nawiązując do Mszy Świętej prymicyjnej zmarłego kolegi kapłana użył myśli, która z pewnością była jego osobistym przeżyciem sprzed trzydziestu pięciu laty i chyba nie tylko. Mówił o sercu pełnym wdzięczności dla Pana Boga i posłużył się do tego słowami psalmisty: „Cóż oddam Panu za wszystko co mi uczynił” (Ps 116,12). W innej homilii, gdy mówił o przemianie Apostołów pod wpływem Ducha Świętego, podkreślał ich odwagę nawet wobec wrogów Chrystusa, mądrość w głoszeniu Ewangelii, odwagę wobec ówczesnego świata, który był przecież tak przeciwny Ewangelii. Słowa te musiał mówić z głębokim przekonaniem, bo i on mądrze ukazywał prawdy Ewangelii, bez niepotrzebnej górnolotności. On stawiał odważnie wymagania moralne i sam nimi żył. W 55 rocznicę swoich urodzin lub święceń (?) przepisał z jakiegoś źródła albo sam ułożył piękną i prostą modlitwę, która charakteryzuje jego ducha. Wzruszające świadectwo jego pokory, wytrwałej woli służby Chrystusowi i Kościołowi. Znaleźliśmy ją w jego podręcznych zapiskach z wyraźnymi śladami częstego odmawiania.

„O Jezu Królu, żałuję za me postępowanie i dziś odnawiam przyrzeczenia dane Ci na Chrzcie świętym, wyrzekając się ducha złego, wszelkiej jego chwały i wszystkich spraw jego. I przyrzekam Ci, że będę żył jak dobry chrześcijanin. A już szczególnie zobowiązuję się, według sił i możliwości, pomagać do zwycięstwa sprawy Bożej i Kościoła świętego. Tobie ofiaruję nędzne uczynki swoje w tej intencji, by wszystkie serca uznały Twoje święte królowanie. Tobie jako Królowi chcę służyć szczerze. Przy Tobie jako Królu trwać chcę zawsze, i w dniach szczęścia i w dniach smutku, w życiu i przy śmierci. Nie pamiętaj jednak, Panie, moich dawnych nieprawości”.

Serdecznie zapraszam na kolejną naszą miesięcznicę modlitwy o rozpoznanie woli Bożej i błogosławieństwo w przygotowaniach do otwarcia procesu beatyfikacyjnego ks. Jana Marszałka, naszego drogiego duszpasterza w latach 1951 – 1989. Tym razem został zaproszony i chętnie zgodził się podjąć posługę przewodniczenia tej modlitwie ks. kan. Antoni Płaczek. Pamiętamy go jako wikariusza w naszej parafii w latach 1971 do 1973. Był także proboszczem w rodzinnej parafii ks. Jana Marszałka w Krzeczowie. Obecnie jest tam rezydentem. W tym roku obchodzi 50 rocznicę swoich święceń kapłańskich.

Poniedziałek, 16 sierpnia 2021 godz. 18.00

Niech Maryja Wniebowzięta umacnia nas w podjętej drodze.

ks.Stanisław Mieszczak SCJ
postulator

Boże, Ty napełniłeś świętych pasterzy duchem prawdy i miłości do kierowania Twoim ludem, spraw, niech przykład i modlitwy naszych Świętych Patronów, przyczynią się do naszego postępu na drodze wiary, jak nas uczył ks. Jan. Przez Chrystusa, Pana naszego.

 

Zdjęcie przedstawia scenę "Wniebowzięcia NMP" w głównym ołtarz w Łodygowicach