Jako ludzie wierzący dostrzegamy wielki potencjał dobra jaki płynie z obecności świętych w naszych wspólnotach. Jesteśmy za to wdzięczni Panu Bogu. Papież Benedykt XVI, podczas audiencji generalnej 15 września 2010 roku, wspominając św. Klarę z Asyżu, wyraził to bardzo wymownie: „Święci są największymi dobroczyńcami ludzki!”.
Nie trzeba nam daleko szukać przykładów. Mamy świeżo w pamięci beatyfikację wielkiego Prymasa Tysiąclecia, kardynała Stefana Wyszyńskiego. W sytuacji tak wielkich zagrożeń dla Ojczyzny w czasie II wojny światowej i w czasach powojennych, w okresie otwartej walki z Kościołem w czasach stalinowskich i w epoce gomółkowskiej, on zanurzony w kontemplacji Bożych spraw wciąż przypominał o fundamentalnych zasadach rozwoju ludzkości. Powtarzał, że kto nienawidzi już przegrał. Taka wizja nie wynika z ludzkiej i doczesnej logiki, ale jest wynikiem działania Bożego światła w sercu i umyśle człowieka otwartego na Boga. Jego postawa odbiegała wtedy od powszechnie narzuconych norm społecznych i nadal pozostaje również i dzisiaj wyrzutem dla wielu. Nie potrafimy do końca docenić ile zawdzięczamy jako naród temu człowiekowi.